Jak wróciłam dzisiaj z Sardynii i znalazłam w lodówce kawałek dyni, to od razu pomyślałam, że trzeba ją upiec i zrobić sałatkę. Było też pół sałaty lodowej, ser kozi i inne dodatki. Jedną rzecz przywiozłam z Sardynii do tej sałatki – to granat. Świeży, z targu, prosto z drzewka. Smak takiego granatu jest niezwykły: soczysty, lekko słodki, dużo soku. Tak jak ze wszystkim co jest świeże, regionalne i prosto z drzewa. Oczywiście, że można dodać granat dostępny w naszych sklepach.
Kolorowe sałatki to lekarstwo nie tylko dla oczu ale też dla duszy i podniebienia o tej porze roku. Im bardziej będą kolorowe i aromatyczne, tym bardziej będzie nam milej i fajniej w jesienne i zimowe wieczory.
Składniki
Kawałek dyni prowansalskiej – około 300gKawałek sera koziego – 100 g
Sałata lodowa,
Sól, pieprz,
2 ząbki czosnku,
1/2 łyżeczki chilli w proszku,
płatki migdałów – 2 garści,
Owoce granatu,
Do pieczenia dyni: świeżo zmielony pieprz, sól, oliwa, wyciśnięte 2 ząbki czosnku, chill w proszku
Sos
3 łyżki oliwy,
Łyżka płaska miodu,
1 łyżeczka musztardy Dijon,
Sok z ½ cytryny
Wykonanie
Zaczynamy od upieczenia dyni. Dynię myjemy i kroimy na małe kawałki, przekładamy do większego naczynia żaroodpornego, dajemy wyciśnięte ząbki czosnku, pieprz, sól, chilli, Polewamy oliwą i mieszamy.
Piekarnik nagrzewamy wcześniej do temp. 200 stopni i pieczemy dynię około 30 minut. Bez przykrycia.
Płatki migdałowe prażymy na patelni, na wolnym ogniu około 10 minut.
Sałatę lodową myjemy, suszymy, dzielimy na mniejsze kawałki i przekładamy do miski.
Następnie dodajemy wystudzoną dynię ( średnie kawałki) na to dajemy ser kozi i pestki granatu.
Przygotowujemy sos. Do miseczki dajemy wszystkie składniki i dokładnie mieszamy. Sałatkę polewamy sosem.
Dodatkowo posypujemy sałatkę świeżo zmielonym pieprzem, solą i prażonymi płatkami migdałowymi.
Podajemy z grzankami czosnkowymi z serem mozarella.
Bądź pierwszą osobą, która zostawi swój komentarz