Wiem, że drożdże teraz, w czasach zarazy to deficytowy towar ale pojawiają się w sklepach. Ja mam zapas suszonych drożdży bo wypieki drożdżowe to nasze ulubione więc suszone drożdże to u mnie jeden z podstawowych zapasowych produktów w kuchni. Świeże drożdże można także zamrozić by w razie potrzeby mieć je pod ręką.
Drożdżowe bułeczki są zawsze mile widziane na śniadanie i na deser. Do tego domowa konfitura i świat wygląda znacznie przyjemniej.
Składniki – na 8 sztuk
2 ½ szklanki mąki pszennej,
50 g świeżych drożdży,
Szczypta soli,
1/2 szklanki cukru,
Łyżka cukru waniliowego,
250 ml ciepłego mleka,
1 jajko,
2 żółtka,
3 łyżki masła,
Płatki migdałów,
1 Białko do smarowania
Wykonanie
Mąkę przesiewamy do miski, dodajemy cukier, cukier waniliowy i mieszamy.
Przygotowujemy zaczyn. Mleko delikatnie podgrzewamy, dodajemy drożdże, łyżkę mąki, 1/2 łyżeczki cukru, szczyptę soli i mieszamy dokładnie, do rozpuszczenia drożdży. Przykrywamy i zostawiamy do wyrośnięcia.
Masło roztapiamy i zostawiamy do wystudzenia.
Do mąki dodajemy wyrośnięty zaczyn, jajko, żółtka i mieszamy około 3 minut. Dodajemy wystudzone masło i wszystko wyrabiamy dokładnie ( około 10 minut) aby ciasto było elastyczne.
Gotowe przykrywamy ściereczką i zostawiamy w ciepłym miejscu aby wyrosło ( około 60 minut).
Jak ciasto wyrośnie wykładamy je na stolnicę podsypaną mąką i chwilkę jeszcze wyrabiamy. Z ciasta wyrabiamy kulki ( około 8 sztuk).
Kuleczki układamy na blasze wyłożonej papierem do pieczenia i zostawiamy jeszcze około 30-40 minut do wyrośnięcia.
Piekarnik wcześniej nagrzewamy do 190 stopni.
W misce mieszamy widelcem białko.
Wyrośnięte bułeczki smarujemy białkiem i posypujemy sezamem.
Pieczemy w piekarniku około 20-25 minut aż będą miały złoty kolor.
Bądź pierwszą osobą, która zostawi swój komentarz