Taka bogata i sycąca zupa to bardzo dobre danie na zimne, jesienne i zimowe obiady, ciepłe kolacje. Przepis jest od kolegi, który przywiózł go z krajów byłego Związku Radzieckiego, gdzie zupa ta była – i jest – bardzo popularna i obecna w każdym niemal lokalu gastronomicznym, tak jak w Polsce żurek. Zupa jest bardzo sycąca, bogata i rozgrzewa rewelacyjnie. Poniższy przepis to wersja mięsna, ale robi się też soljankę rybną (na jesiotrze), w czasach ZSRR serwowaną w restauracjach w czwartki, gdy obowiązywał „rybny dzień”.
Ciekawostką jest to, że zupa ta, pod tą samą nazwą, jest do dziś często spotykana w jadłodajniach na terenie byłego NRD.
Można powiedzieć, że jest to jednodaniowy obiad, bo zjadając talerz takiej zupy już nic więcej nie da się zjeść.
Składniki na 5 l wody
0,4 kg wieprzowiny gulaszowej,
0,4 kg wołowiny gulaszowej,
0,4 kg szynki wędzonej
4-5 ogórków kiszonych
garść oliwek
łyżka kaparków
3 puszki krojonych pomidorów (można zastąpić koncentratem)
łyżka-dwie koncentratu pomidorowego (zależnie jak pomidorowo lubimy)
pół obranej ze skórki cytryny (może być trochę więcej)
pieprz, sól,
parę sztuk ziela angielskiego,
3 listki laurowe.
3 spore cebule
3 parówki – u mnie ich nie było . Parówki były obowiązkowe w solance za czasów socjalizmu i każdy kto podówczas ją jadał będzie oczekiwał w soljance plasterków parówki.
Wykonanie
Wodę zagotowujemy, wrzucamy ziele angielskie, liście laurowe i gotujemy.
Mięsa ( wołowe i wieprzowe), kroimy na tyle drobno żeby potem się łyżką z talerza dało nabrać, i po kolei (każdy rodzaj oddzielnie) smażymy na oleju.
Po podsmażeniu wprost z patelni można wrzucać do gotującej się wody.
Podobnie kroimy w drobną kostkę (1cm) lub słupki (cieńsze) szynkę, podsmażamy i do gara.
Następnie, jeśli dajemy parówki, to kroimy je na plasterki tak po 4-5mm, podsmażamy i do gara.
Mięso się gotuje w zupie, można zabrać się za podsmażenie cebuli, pokrojonej w ćwierć plasterki (ćwiartka koła). Cebulę podsmażamy na złoto i również myk! do zupy.
Zupa się gotuje, i można w tym czasie pokroić sobie w kostkę ogórki kiszone, które następnie trzeba również podsmażyć, można na resztkach po cebuli. I można zająć się czym innym, bo zupka się musi pogotować ze 40 min nim kwaśne ogórki się doda.
Jak się pogotuje, wrzucamy ogórki, wrzucamy pomidory z puszki, jak chcemy bardziej czerwono to można jeszcze trochę koncentratu dorzucić, wrzucamy oliwki, kapary i pokrojoną w półplasterki cytrynę i dajemy się temu towarzystwu pogotować na wolnym ogniu, aż mięsko będzie miękkie.
Doprawiamy w międzyczasie solą i pieprzem, wedle woli.
Podajemy z łyżką gęstej, kwaśnej śmietany – taki biały kleks na czerwonej zupie.
Fajna zupa -bardzo lubię takie dania, zrobię sobie! Trochę podobna do zupy o nazwie Forszmak – też z korzeniami wschodnimi – Lubelszczyzna, a przepis na naprawdę pyszny forszmak dostałam od koleżanki z Dęblina. Takie smaki kołaczą się w podświadomości z czasów studenckich!
Dziękuję ! to poproszę o ten pyszny przepis na Forszmak . Dobre, sprawdzone przepisy to podstawa. Pozdrawiam !
Jestem z Lublina i forszmak lubelski jest jak widzę podobny do soljanki.
Ja robię go tak:
-0,5 kg szynki wieprzowej surowej
-0,4 kg boku wędzonego
-pół piersi z kurczaka
-ok.0,5 kg kiełbasy (dwie laski)
-3 cebule
-1 papryka czerwona
-koncentrat pomidorowy (mały słoiczek 70 gram)
-2-3 ząbki czosnku
-5-6 ogórków kiszonych
Wędlinę kroimy w słupki mięso w kostkę (niezbyt małą) i
smażymy wszystko razem.
Potem do gara i zalewamy wodą (ilość wody na wyczucie,tak żeby nie
było za rzadkie lepiej potem dolać)
Mięso się gotuje,w tym czasie smażymy na złoto cebulę pokrojoną
w półplasterki i czosnek.
Paprykę kroimy w słupki albo grubą kostkę.
W trakcie gotowania dorzucamy koncentrat,cebulę,paprykę ale trzeba
wyczuć moment-nie za wcześnie bo się cebula i papryka rozgotuje i nie
za późno bo będą twarde.
Gotujemy do miękkości szynki.Kilka minut przed końcem dorzucamy obrane
ze skóry i pokrojone w słupki ogórki kiszone i zagęszczamy dwiema
łyżkami śmietany rozbełtanymi z jedną łyżką mąki.Forszmak ma mieć
konsystencję gęstej zupy ale nie sosu!
Z przypraw dajemy:pieprz,ziele,listek
laurkowy,majeranek,tymianek.
Ostrożnie z solą!!!Wędliny i ogórki są już i tak słone więc najlepiej
dosolić pod koniec gotowania.
Ilości i rodzaj mięs i wędlin są orientacyjne,dajemy co mamy.
🙂 Dziękuję za przepis i pozdrawiam ! Wypróbuję…