Jest to nasze ulubiona wersja sosu do spaghetti. Przepisów i pomysłów na spaghetti z mięsem mielonym i pomidorami jest mnóstwo. Kiedyś jak szukałam dobrego przepisu na taki właśnie makaron trafiłam na program w Kuchni.tv, w którym rodowity Włoch przygotowywał takie właśnie spaghetti, z mięsem wołowo-wieprzowym i sosem pomidorowym. Muszę powiedzieć, że po różnych wcześniejszych eksperymentach ten właśnie przepis okazał się dla nas najlepszy. Jest prosty, aromatyczny, pomidorowo-mięsny i wybornie smakuje. W przepisie podawanym przez tego Włocha było tak, że trzeba gotować taki sos około 2/3 godz. na bardzo lekkim ogniu. Taki długi czas gotowania stanowił podstawę dobrego sosu bolognese. Ja gotuję ponad godzinę i sos jest równie dobry.
Składniki dla 4 osób:
Makaron spaghetti – 1 opakowanie
Farsz:
1/2kg mięsa mielonego wołowo-wieprzowego (lub samego wołowego)
Duży karton sosu pomidorowego (typu passata)
Sól
Pieprz
4 ząbki czosnku,
2 cebule
Oliwa
parmezan starty
świeża bazylia
Wykonanie:
Makaron gotujemy al dente, zgodnie z przepisem na opakowaniu. Przy tym akurat makaronie nie płuczę go po ugotowaniu zimną wodą aby sos ładnie się wymieszał z makaronem, a nie spływał po nim.
Na patelni rozgrzewamy oliwę i dodajemy pokrojoną w kosteczkę cebulę i posiekany czosnek. Leciutko podsmażamy na małym ogniu, aby cebula zmiękła, jednocześnie nie przypalając czosnku. Następnie dodajemy mięso i mieszamy energicznie aby się rozdrobniło. Do podsmażonego mięsa wlewamy sos pomidorowy. Doprawiamy solą i pieprzem do smaku. Całość dusimy na małym ogniu, pod przykryciem około 1 godziny od czasu do czasu mieszając.
Wykładamy na talerz porcję makaronu, polewamy sosem i posypujemy dużą ilością parmezanu oraz świeżą bazylią.
Naprawde rodowity Wloch podawal ten miesny sos z cienkim spaghetti? Moze nie znal sie na wloskiej kuchni. 😉
Zapamiętałam przepis na sos jaki podawał ten rodowity Włoch i dla mnie to jest prawdziwie włoski smak. Makaron natomiast to już kwestia wyboru w sklepie – u nas niestety dostępny jest głównie cienki i z takim właśnie ja go podaję.
Serwusowo, z ust mi wyjęłaś 😀
Tzn sos jest ok, ale nazywanie go bolońskim to zdecydowanie przesada
A ja nie bardzo rozumiem, dlaczego przesada. Sposobów wykonania tego sosu do spaghetti jest mniej więcej tyle co kucharzy. Próbowałam wielu przepisów zanim doszłam do tego końcowego i dla mnie właśnie ten smakiem najbardziej przypomina taki jedzony we Włoszech. Myślę, że nawet tam podaje się go na różny sposób.
Mi nawet nie o sos chodzi. O makaron podany do sosu. Wierz mi, ze zaden Wloch, ktory troche zna sie na rodzimej kuchni nie podalby miesnego sosu z cienkim makaronem. Z szerokimi wstazkami – to tak! To tak jakbym ja, Slazaczka, podawala rolady i kapuche, nie wiem? Z… ryzem. Moge wmawiac komus, ze to slaskie danie, ale tak nie jest, Kto nie zna slaskiej kuchni mi uwierzy. Kto ja zna, wie, ze sos spod rolad lepiej unosza kluski slaskie. Tak samo z tym makaronem – sos miesny, bolonski, ragu – zwal jak zwal – podawany jest tradycyjnie z szerokimi makaronami.
Nie odbieraj tego osobiscie – na wielu polskich blogach pojawia sie ten blad i niestety jest powielany. Mysle, ze warto walczyc z blednymi, obiegowymi opiniami. Dlatego skomentowalam. Zakladam, ze ludzie lubia i chca dowiadywac sie nowych rzeczy, jesli sa pasjonatami kuchni. Spaghetti bolognese? To tylko wymysl ludzi spoza Wloch. 🙂
Być może tak, ale wydaje mi się, że jest to tak mocno rozpowszechniony w tej chwili przepis, że nie powinien być czymś dziwnym. O dziwo, nawet we Włoszech, we włoskich restauracjach spotkałam się w menu ze spaghetti bolognese, a nie, jak mówisz z szerokimi wstążkami. 😉
Nie powiem Ci w tej chwili jaki podawał makaron ten Włoch w programie, bo oglądałam go parę lat temu i głównie wykonanie sosu zapadło mi w pamięć.
Nigdzie też dlatego nie pisałam, że to tradycyjny, pierwotny przepis na ten sos, a moja ulubiona wersja, bo zdaję sobie sprawę, że w oryginale wyglądał nieco inaczej, ale tak jak niemal z każdym przepisem bywa, jest on powielany, i każdy robi go pod własne smaki 🙂
Widzicie – Wlosi glupi nie sa. Przyjezdzaja turysci spoza Wloch i zycza sobie spaghetti bolognese, choc taka potrawa w tradycyjnej kuchni wloskiej nie istnieje. Wiec serwuja to, co chca turysci. Przeciez z czegos musza zyc, prawda? W Rzymie na wlasne oczy widzialam jak Amerykanie prosili o ketchup do pizzy. Widzialam mine kelnera, ale przeciez to biznes, zarobic trzeba – przyniosl im ketchup, klient zadowolony, rachunek zaplacony. Polecam sie wybrac do niekomercyjnych trattori i zobaczyc co jedza lokalni – gwarantuje, ze spaghetti bolognese tam nie bedzie.
nie umiem się odnieść do tej dyskusji nt tego sosu, czy włoski czy też nie; w mojej 'Tradycyjnej kuchni włoskiej’ nie ma takiego sosu, ale to niczego nie przesądza. w każdym razie, włoski czy nie, wygląda dobrze i wszyscy go znamy i lubimy. pozdrawiam:)
Bardzo lubię taki sos, i często podaję go z różnymi makaronami – penne, spagetti. Nie ważne czy to po włosku czy nie 😉 ważne że jest pyszny 🙂 Pozdrawiam
I mam takie samo zdanie, cieszę się, że ktoś je jednak podziela 🙂
Glupia dyskusja. Co prawda mieszkam w Szwecji ale we Wloszech jest 2-3 razy w roku i w roznych rejonach roznie podaja. Przepis wyprobowalem jest swietny. Domownicy zachwyceni i o to chodzi. Pozdrawiam.
🙂 dziękuję i pozdrawiam !!
Od kiedy sprobowaliśmy Twojego przepisu tylko tak je się apagetti w naszym domu.
Dziękuję za miłe słowa 🙂
Spagetti z samym sosem to dla mnie trochę mało, lubię mięso i Twój przepis bardzo mi odpowiada, bo mam i kluski i mięso , a ze lubię spaghetti to jem ten , może lepsza nazwa farsz, ze spaghetti i jest prima