Porchetta

Do zrobienia porchetty zabierałam się już w ubiegłym roku ale mi nie wyszło. W tym roku założyłam sobie, że zrobię bo jestem ciekawa smaku tego włoskiego, mięsnego dania. Oglądałam przed zrobieniem szefa kuchni z Włoch, Gennaro Contaldo, który przygotowywał porchettę przed Bożym Narodzeniem. 
Zakupiłam w Auchan dobry kawałek boczku, kawałek karkówki wieprzowej, wątróbkę z indyka, resztą miałam w domu i zabrałam się za robotę. 
Muszę Wam powiedzieć, że nie zajmuje to zbyt wiele czasu. Produkty do farszu przygotujemy w pół godziny a potem tylko dusimy, dokładamy i mieszamy wszystko. 
Porchetta w tym wydaniu wyszła niezwykła. Jak zabrałam następnego dnia do pracy to pochwałom nie było końca. 
Jeśli chcecie sprawić rodzinie niespodziankę kulinarną na Święta, to porchetta będzie idealna. 

Składniki:

Płat surowego boczku bez kości około  2,5 – 3,5 kg

1 duża cebula

300 g zmielonej karkówki wieprzowej,

300 g posiekanych kurzych lub indyczych wątróbek, 

3 gałązki rozmarynu

3 gałązki tymianku

10 listków szałwii

1 namoczona w wodzie  kajzerka

200 ml białego wytrawnego wina

100 g żurawiny

100 g siekanych orzechów włoskich

skórka otarta z 1 cytryny

30 g startego parmezanu

6-8 plastrów mortadeli

sól i pieprz

3 łyżki oliwy

sznurek wędliniarski do związania mięsa

Wykonanie

Na patelni podsmażamy chwilę na oleju cebulę pokrojoną w drobną kostkę. Dodajemy zmieloną karkówkę i chwilę  dusimy. Dodajemy  pokrojoną w kostkę wątróbkę, mieszamy i chwilę dusimy. 
Po chwili dodajemy pokrojone drobno zioła ( tymianek, rozmaryn, szałwię ) i połowę wina. Dusimy jeszcze chwilę żeby wino odparowało. Następnie dodajemy drobno posiekane orzechy i żurawinę, mieszamy. Zdejmujemy z ognia i doprawiamy solą i pieprzem. 
Bułkę wcześniej moczymy w wodzie a następnie wyciskamy z nadmiaru wody. Dodajemy do farszu, dodajemy też starty parmezan, startą skórkę z cytryny i mieszamy.  
Sprawdzamy czy farsz nie potrzebuje soli i pieprzu, doprawiamy. Mieszamy wszystko. 

Boczek myjemy i suszymy. Nacinamy go w połowie ale nie do końca aby nie przeciąć do końca. Każdą część nacinamy wzdłuż od spodu ( też nie do końca), tak aby był dłuższy i cieńszy kawałek boczku. 
Posypujemy dość obficie solą i pieprzem. Na środek boczku układamy połowę farszu, przykrywamy mortadelą. To przykrywamy jedną częścią boczku, ponownie nakładamy farsz i przykrywamy mortadelą i drugą częścią boczku. Teraz zwijamy całość w rulon i związujemy sznurkiem. Jak część farszu wyjdzie, to nie przejmujemy się tym.
Wkładamy boczek do garnka żeliwnego, polewamy resztą winą i szklanką wody, przykrywamy i pieczemy najpierw w tem 220 stopni 30 minut a następnie zmniejszamy tem. 170 stopni i pieczemy 3,5 godz. Po tym czasie zdejmujemy przykrywkę i pieczemy jeszcze 30 minut. 
Jak wystygnie, zdejmujemy sznurek i zajadamy. 

Print Friendly, PDF & Email

komentarze 2

  1. Marta
    12 grudnia
    Odpowiedz

    Czy ma znaczenie w jaki sposób poskładamy boczek? Nie rozumiem opisanego tu sposobu 🙁

  2. Brenia
    14 grudnia
    Odpowiedz

    Ja składałam tak jak to robił Gennaro Contaldo ale myślę, że nie ma to znaczenia. Ważne, żeby powstała rolada z boczku 🙂 Mój kawałek boczku był dość gruby więc ten sposób okazał się idealny. Boczek był spłaszczony i dobrze się zwijał.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.