Do zrobienia takiego chłodnika zainspirowały nie buraczki, które zobaczyłam w Gospodarstwie Majlertów a które zupełnie nie przypominały buraczków. Były raczej podobne do marchewki, pomarańczowe z małymi główkami.
Przez chwilę zastanawiałam się jaki barszcz z nich wyjdzie ale upał spowodował, że postanowiłam zrobić z nich chłodnik.
Po ugotowaniu wywar był jasno pomarańczowy i bynajmniej nie przypominał znanych nam buraczków. Ale smak buraczka był wyczuwalny. Pomyślałam również, że chłodnik w takim kolorze ( trochę jak zupa curry)musi być pikantny ale z dodatkiem świeżych ogórków. Nie dodawałam żadnej zieleniny typu koperek lub szczypior bo moje dzieci nie lubią takich dodatków.
Muszę powiedzieć, że chłodnik był przepyszny. Mocno schłodzony i lekko pikantny smakował nam wybornie.
Składniki dla 4 osób
1 porcja buraczków pomarańczowych,
4 ogórki gruntowe,
1 duże opakowanie jogurtu naturalnego,
1 duże opakowania maślanki
2 ząbki czosnku
sól i pieprz,
papryczka chilli
Przygotowanie
Buraczki myjemy dokładnie i ścieramy na dużej tarce, zalewamy wodą ( około litr wody) i gotujemy razem ok 20 min. Odstawiamy aż ostygnie.
Ogórki myjemy, obieramy i również ścieramy na dużej tarce.
Do garnka dajemy starte buraczki z wywarem, maślankę, jogurt, starte ogórki, wyciśnięty czosnek i mieszamy i doprawiamy do smaku solą i pieprzem. Na koniec dajemy pokrojoną w małe plasterki papryczkę chilli
Wstawiamy do lodówki na minimum 2 godziny – do schłodzenia.
Bądź pierwszą osobą, która zostawi swój komentarz