Inspirację do tego dania wzięłam z przepisów Lidla a dokładnie Pascala. Zaintrygował mnie ciekawą marynatą i jednocześnie szybkością wykonania. Zmodyfikowałam trochę ten przepis, bo niektórych przypraw nie lubimy i tu nie chciałam eksperymentować. Kurczak w takiej wersji spodobał się mojej rodzinie i z pewnością zagości w naszego menu jeszcze nie raz.
Składniki:
6-8 szt podudzia kurczaka
1 łyżka sosu sojowego
3 łyżki miodu
6 łyżek ketchupu
8 łyżek oliwy z oliwek
1 łyżeczka pieprzu cayenne
szczypta soli
szczypta pieprzu
1 czubata łyżka musztardy Dijon
2 łyżki octu białego winnego
Wykonanie:
W pierwszej kolejności przygotowujemy marynatę: do dość dużej miski wlewamy 1 łyżkę sosu sojowego, 3 łyżki miodu, 6 łyżek ketchupu, 1 płaską łyżeczkę pieprzu cayenne, 4 łyżki oliwy z oliwek, 3 łyżki białego octu winnego, sól i pieprz.
Marynatę dokładnie mieszamy. Podudzia kurczaka dokładnie myjemy i osuszamy, następnie wkładamy je do miski z marynatą i dokładnie mieszamy aby podudzia były dokładnie pokryte marynatą. Miskę przykrywamy folią spożywczą i wkładamy do lodówki na minimum godzinę.
Wyciągamy miskę z podudziami z lodówki, podudzia wraz z marynatą przekładamy do naczynia żaroodpornego i wstawiamy do piekarnika nagrzanego do 180°C. Pieczemy około 1 godz. Od czasu do czasu podlewamy kurczaka sosem, który zbiera się na dnie naczynia żaroodpornego.
Ja podałam z talarkami ziemniaczanymi.
rozplywa sie ww ustach pyszotka:)
Z przyjemnością nominuję Cię do nagrody Liebster Blog!
Pytania znajdziesz tu: kardamonkowakuchnia.blox.pl/2012/11/Liebster-Blog-razy-dwa.html
Bardzo dziękuję 🙂