Na chwilę walentynkowa aura zapanowała i u mnie. Obojętnie, czy świętujecie ten dzień, czy też jest dniem jak każdy, taki pyszny, jogurtowy deser z pewnością Wam posmakuje. A przygotowany w serduszkowej formie może być smakowitym prezentem dla ukochanej osoby. Podobno owoc granatu jest bardzo dobrym afrodyzjakiem więc tym bardziej wpasowuje się w to święto. Ale polecam Wam ją nie tylko na ten jeden dzień w roku, jest to rewelacyjny deser na różne okazje, lekka jogurtowa panna cotta z granatem ukrytym w galaretkowej 'czapie’. Nam posmakował bardzo i pewnie jeszcze nie jeden raz go przygotuję.
Składniki na ok 8-10 porcji:
1 szklanka śmietanki kremowej 30%
4 łyżki cukru
1 łyżka żelatyny
1 szklanka jogurtu naturalnego typu greckiego
1 łyżeczka aromatu waniliowego
1 dowolna galaretka o czerwonym kolorze (u mnie była wiśniowa)
1/2 granatu
Wykonanie:
Galaretkę przygotowujemy zgodnie z przepisem na opakowaniu, rozpuszczając w 3/4 podanej ilości wody. Pestki z 1/2 granata wsypujemy do foremek, zalewamy przestudzoną galaretką do ok 1/3 wysokości foremki i odstawiamy do lodówki do zastygnięcia na ok 30min.
1/2 szklanki śmietanki kremowej zagotowujemy z cukrem, tak by się rozpuścił, dodajemy aromat waniliowy. W między czasie rozpuszczamy żelatynę w 2 łyżkach ciepłej wody i 1 łyżce śmietanki i odstawiamy na chwilę. Żelatynę dodajemy do przestudzonej śmietanki z cukrem i mieszamy, by się rozpuściła. Następnie dodajemy jogurt naturalny, wszystko mieszamy na gładką masę.
Na koniec drugą połowę śmietanki ubijamy na pianę i dodajemy do pozostałych wymieszanych składników. Całość mieszamy, by nie było żadnych grudek.
Gotową masę nakładamy delikatnie do foremek na galaretkę. Odstawiamy na ok 3-4 godziny do lodówki, aby deser dobrze się zastygł. Przed wyjęciem deseru z foremek można zanużyć je na sekundę we wrzątku – deser łatwiej 'wyskoczy’. Można podać udekorowane pestkami z drugiej połowy granatu.
Wygląda wspaniale 🙂 Idealny walentynkowy deser 🙂
Nigdy nie robiłam i nie jadłam panna cotty. A Twoja tak ślicznie wygląda 🙂