Gęś to dobre, polskie mięso, goszczące kiedyś w staropolskiej kuchni dość często.
Teraz, na szczęście wraca do naszej tradycji kulinarnej i widzę, że coraz częściej kupujemy to zdrowe mięso. My jesteśmy wielbicielami gęsiny co widać na blogu bo jest sporo przepisów na dania z tym mięsem.
Słyszę czasami, że jesteście zniechęceni przygotowywaniem gęsi bo trudno jest upiec dobrą gęsinę. Ja jestem innego zdania. Nie jest to trudne, co najwyżej trzeba sobie zarezerwować trochę czasu. Żeby gęsina była dobra a dotyczy to zarówno całej gęsi jak też ich części to należy :
– namoczyć gęś w solance i przetrzymać ją w zimnym miejscu około 10 godzin,
– natrzeć gęś przyprawami – takie jakie lubimy ( majeranek, tymianek, czosnek…),
– piec długo, z tym, że pierwszą godzinę w temperaturze 220 stopni a następne w temp. 180 stopni. Moja mama mówiła, że należy zachować proporcje – na 1 kg gęsi – 1 godzina pieczenia,
– polewać dość często sosem z pieczenia.
Moja gęś jest w wersji przez nas najbardziej lubianej – z jabłkami i majerankiem. Żeby było Wam prościej i łatwiej przygotować taką gęś zrobiłam film. Działajcie bo gęsina na św. Marcina jest najlepsza.
Składniki:
Gęś – zazwyczaj są 5 kg
6 – 7 łyżek majeranku,
6 jabłek twardych, winnych – np. ligol,
4 ząbki czosnku
Sól, pieprz
Wykonanie:
Gęś moczymy całą noc w wodzie z solą tzw. solance ( na 5 litr wody dajemy 2 pełne łyżki soli). Po tym czasie wyjmujemy gęś i suszymy.
Przyprawy (majeranek, sól, pieprz, wyciśnięty czosnek ) mieszamy i dokładnie nacieramy nimi mięso, zaczynając od środka, gdzie dajemy więcej przyprawy, następnie nacieramy z wierzchu.
Tak przyprawione mięso godzinę jeszcze trzymamy w lodówce godzine.
Piekarnik nagrzewamy do 220 stopni. Gęś dajemy do piekarnika i pieczemy w tej temperaturze godzinę. Następnie zmniejszamy temperaturę do 180 stopni i pieczemy 3 godziny od czasu do czasu polewając gęś sosem z pieczenia
Jabłka myjemy, kroimy na ćwiartki i mieszamy z majerankiem, solą i pieprzem.
Część przygotowanych jabłek dajemy po 3 godzinach pieczenia do środka gęsi a resztę na spód brytfanny dajemy na pół godziny przed końcem pieczenia. Pamiętajmy o tym aby w trakcie pieczenia podlewać mięso sosem z pieczenia. Gęś tak przyrządzona jest bardzo delikatna i soczysta.
Podajemy z pieczonymi ziemniakami i surówką z czerwonej kapusty.
Do dzieła!
Dzień dobry
Czy na pół gesi też sprawdzi się ten przepis?
Myślę, że tak. Może trzeba trochę zmniejszyć proporcje
Hej,
u mnie w domu Gęś się robiło 2 razy w roku – na Święta Wielkanocne i Boże Narodzenie – oczywiście po postach. Gęś to zawsze było u nas COŚ i rarytas.
Kupowaliśmy obraną gęś na rynku i potem sami ją rozbieraliśmy.
Akurat my ćwiartowaliśmy Gęś do pieczenia, a ze skrzydełek i podrobów robiliśmy Czerninę.
Rodzice od dawna nie żyją i szukam teraz sposobu, żeby z powrotem wdrożyć tą tradycję w „nowym pokoleniu” / domu u siebie. Szkolę się 😉
Dzięki za film !