Przepis ten przygotowałam dla Was z myślą o świętach, ale nie tylko. Z pewnością zasmakuje wszystkim miłośnikom serników, jest wilgotny, z orzeĽwiającą nutą pomarańczy. Bez obaw możecie zaserwować taki sernik nawet najbardziej wybrednym gościom.
Składniki (na dużą blachę 20x40cm):
Czekoladowy spód:
110g mąki pszennej
3 łyżki kakao
10 dag masła
2 żóltka
10 dag cukru pudru
Masa serowa:
2kg twarogu (ja używam zwykłego twarogu, nie z wiaderka)
8 jajek
2 szklanki cukru
1 serek waniliowy
1 duży budyń (rodzinne opakowanie ok 66g)
1 szklanka wyciśniętego soku z pomarańczy
otarta skórka z 1 pomarańczy i 1 cytryny
Wykonanie:
Wszystkie składniki na spód ugniatamy na ciasto, rozwałkowujemy je i wykładamy na blachę uprzednio wyłożoną papierem do pieczenia.
Pomarańczę i cytrynę sparzamy, a następnie ścieramy z nich skórkę. Jeżeli używamy takiego twarogu jak ja – niemielonego – należy go lekko zmielić w malakserze. Następnie wszystkie składniki masy serowej umieszczamy w dużej misie i wszystkie razem łączymy ze sobą przy pomocy miksera. Tak przygotowaną masę wylewamy na blachę wyłożoną ciastem.
Piekarnik nagrzewamy do 180 stopni, wkładamy ciasto i pieczemy ok 70 min, pod kratkę z ciastem wkładamy naczynie z wodą, aby parowała w trakcie pieczenia. Po tym czasie wyłączamy piekarnik i nie otwierając go zostawiamy w nim sernik do ostudzenia na ok. 30-40min. Wyjmujemy ciasto z piekarnika i zostawiamy do całkowitego ostygnięcia, można także wstawić je na noc do lodówki aby 'stężało’. Całość posypujemy startą gorzką czekoladą i dekorujemy kawałami świeżej pomarańczy.
Cudowny! Zjadłabym bez zastanowienia. Musi być smaczny, co za połaczenie smakow!
mniam, jaki pyszny i to bez masła…
zapisuję przepis!
robiłam ostatnio bardzo podobny, to połączenie smaków jest przepyszne 🙂
Wyglada fantastycznie! Idealny do kawy 🙂
Oj tak, jest pyszny, wyrośnięty i w sam raz do kawki 🙂
Ale świątecznie u Ciebie się zrobiło 🙂 sernik wygląda pysznie 🙂
A czy budyń ma być ugotowany czy proszek? Bo trochę mnie zdziwiło to 660g (ponad pół kilo!) budyniu. A ugotowanego nigdy do sernika nie dodawałam (ani w żadnym przepisie nie widziałam).
Nie ugotowany tylko w proszku 🙂
I oczywiście nie 660 tylko 66, przepraszam za tak znaczącą literówkę!