Jeśli zostają Wam kawałki (udo, pierś) kaczki z obiadu i zastanawiacie się jak je wykorzystać, żeby się nie zmarnowały to proponuję zrobić pasztet. Mięso pieczone jest aromatyczne, miękkie i jest bardzo dobre do zrobienia pasztetu.
Ale oczywiście możemy zrobić ze świeżej kaczki, którą gotujemy w wywarze z jarzyn i ziół.
Tym razem postanowiłam dodać do mięsa na pasztet dynię, którą wcześniej poddusiłam z cebulą i czosnkiem. Mój eksperyment powiódł się bo pasztet był bardzo dobry, dynia dodała fajnego koloru i spowodowała, że pasztet był wilgotny i puszysty.
Składniki- proporcja na 1 dużą formę:
Udo i 1 pierś z kaczki – upieczone wcześniej lub świeże
Około 600 g dyni,
średnia cebula,
2 ząbki czosnku,
olej,
2 jajka,
Szczypta gałki muszkatołowej,
Sól, pieprz
Wykonanie:
Jeśli mamy świeżą kaczkę to myjemy kawałki mięsa i gotujemy w wywarze z warzyw. Dodajemy również liście laurowe, ziele angielskie. Całość gotujemy na wolnym ogniu, aż mięso będzie miękkie ( około50-60 minut). Solimy do smaku mniej więcej w połowie czasu gotowania. Gdy mięso będzie bardzo miękkie , wyjmujemy i studzimy. Z kaczki usuwamy kości, wyciągamy samo mięso.
Jeśli mamy kaczkę z pieczenia ( ja tak miałam ) to mięso oddzielamy od kości i wraz ze skórą przekładamy do blendera.
Dynię czyścimy z pestek, obieramy, myjemy i ścieramy na tarku na grubych oczkach.
Na patelni rozgrzewamy olej, dodajemy cebulę pokrojoną w drobną kostkę, wyciśnięty czosnek, startą dynię i dusimy około 10 minut na średnim ogniu – mieszając od czasu do czasu. Doprawiamy solą i pieprzem.
Do blendera, gdzie mamy już kawałki kaczki dodajemy jajka, sól, pieprz, gałkę muszkatołową, dynię i miksujemy chwilę.
Tak przygotowaną masę przekładamy do wysmarowanej masłem formy. Pieczemy 60 minut w piekarniku 200 stopni. Na dnie piekarnika w trakcie pieczenia trzymamy naczynie z wodą.
W opcji wegańskiej dynię zastępujemy soczewicą lub ciecierzycą, do tego płatki owsiane/otręby i mamy równie świetny pasztecik 😉
tak też może być. Na blogu są również pasztety bez mięsa 🙂
Nigdy nie robiłam domowego pasztety, będę musiała w końcu spróbować 🙂
zachęcam 🙂 nie ma to jak domowy pasztet 🙂 Pozdrawiam
!!