Dzisiaj mam dla Was mus czekoladowy. Na takie jesienne, krótkie i słotne dni mus czekoladowy jest najlepszym lekarstwem. Przygotowałam go w wersji z ubitymi białkami a nie z bitą śmietaną. Żółtka ubijałam na parze dzięki czemu masa się zagęściła. Deser był wyborny, czekoladowy, kremowy, po prostu pycha. Smak był tak rewelacyjny, że z pewnością zadowoli nawet najbardziej wybrednych wielbicieli czekolady.
Składniki
1 ½ tabliczki gorzkiej czekolady
1 małe opakowanie śmietanki 30% – 200 gramów,
4 żółtka,
4 białka,
¾ szklanki cukru pudru do żółtek,
2 łyżki cukru pudru do białek,
170 gramów masła,
Wykonanie
Czekoladę i śmietankę rozpuszczamy w kąpieli wodnej. W pierwszej kolejności zagotowujemy wodę w większym garnku. Czekoladę dajemy do mniejszego garnka i nakładamy na garnek z wrzątkiem – mieszamy aż czekolada się rozpuści. Następnie dodajemy śmietankę, mieszamy aż czekolada połączy się ze śmietanką. Zdejmujemy naczynie z ognia i zostawiamy czekoladę w ciepłej kąpieli.
Teraz możemy przygotowywać dalszą część musu. Jajka dokładnie myjemy i sparzamy wrzątkiem skorupkę. Żółtka oddzielamy od białek, przekładamy do miski i ubijamy , jednocześnie dodajemy po trochę cukru pudru. Żółtka z cukrem ubijamy przez 3 – 4 minuty aż masa będzie gęsta i kremowa. W garnku zagotowujemy wodę i dalej ubijamy żółtka na parze do czasu ( 4-5 minut) aż masa będzie ciepła w dotyku. Zdejmujemy miskę z masą z gorącej wody i studzimy.
Masę czekoladową, którą zostawiliśmy nad parą mieszamy aż będzie gładka. Cały czas mieszając dodajemy do czekolady po kawałku miękkiego masła a następnie przekładamy czekoladę do żółtek i znowu dokładnie mieszamy wszystko.
Białka ubijamy ze szczyptą soli i jak zacznie robić się sztywna dodajemy stopniowo cukier i dalej ubijamy aż zrobi się sztywna i kremowa. Ubite białka mieszamy z masą czekoladową i przekładamy do miseczek. Tak przygotowany mus dajemy do lodówki na kilka godzin, najlepiej na całą noc. Podajemy z bitą śmietaną i np. malinami.
Czekolada i maliny doi zgrany duet 🙂
Mam w domu banany, ale jak patrzę na Twój przepis, to myślę, że też się będą nadawały 🙂